Reklama

Złoto jest niebieskie

Tam, gdzie jest woda, musi być życie. To dlatego szukamy jej w kosmosie. Ciągle wydaje nam się, że na ziemi mamy jej w bród, i trudno jest nawet sobie wyobrazić, że może jej zabraknąć. A może...

Niedziela Ogólnopolska 2/2010, str. 36

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najpopularniejsza księga świata - Biblia - tak się rozpoczyna: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami” (Rdz 1, 1-2). Biblia mówi o trzech fundamentach stworzenia: niebie, ziemi i wodzie. Ludzie we wszystkich kulturach przypisywali wodzie sakralny wymiar. Woda jest świętością, bez niej nie ma życia. W chrześcijaństwie i w innych religiach znana pod chemicznym symbolem H2O, ma silne znaczenie symboliczne. - Woda w Biblii ma trzy elementarne znaczenia: jest kosmiczną siłą, nad którą tylko Bóg ma absolutną kontrolę, daje początek życiu - jest wręcz jego źródłem - oraz za jej pomocą następuje oczyszczenie zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne, np. w znaczeniu obmycia z grzechów - mówi ks. dr Jacek Molka, biblista z Instytutu Teologicznego w Częstochowie.

Życie i śmierć

- Symbolika wody jest bardzo bogata - podkreśla również ks. prof. Czesław Krakowiak, kierownik Katedry Teologii Liturgii KUL. - Źródlana symbolizuje życie, morska - śmierć i dlatego była zapowiedzią „misterium Krzyża”. Wody potopu zmywają występki ludzi i są typem ponownego narodzenia. Przejście Izraelitów przez Morze Czerwone i wyzwolenie z niewoli egipskiej jest zapowiedzią wyzwolenia z niewoli grzechu, które dokonuje się w sakramencie chrztu. Biblijną zapowiedzią chrztu jest również przejście przez Jordan i wejście do Ziemi Obiecanej, będącej „obrazem życia wiecznego” - wylicza ksiądz profesor.
Z wodą ściśle związany jest chrzest. Pierwszy sakrament, bez którego nie ma zbawienia. W nim to właśnie woda jest symbolem życia Bożego, nowego narodzenia, które dokonuje się przez ten sakrament - podkreśla teologia. - Gdy polewa się głowę lub zanurza się w wodzie dziecko, nie tylko przypomina się potęgi śmierci walczące z życiem: potop, Morze Czerwone, Jordan, ale jest to przede wszystkim symbol życia - wyjaśnia ks. prof. Krakowiak.
- Bogata symbolika wody w Piśmie Świętym bierze się także z tego, że woda była po prostu skarbem, bo autorzy Pisma Świętego mieszkali na terenach, gdzie jej brakowało - tłumaczy ks. dr Molka. - Z pewnością wielokrotnie na własnej skórze odczuli, czym jest jej brak i jakie znaczenie ma dla fizycznej egzystencji człowieka. Wodę szanowali, tak samo jak wszyscy obok. To dlatego członkowie narodu wybranego stali się specjalistami w jej pozyskiwaniu i przechowywaniu, czego dowodem są m.in. skomplikowane systemy irygacyjne i rozbudowana sieć cystern na Masadzie nad Morzem Martwym - dodaje biblista z Częstochowy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pozorny spokój

Ludzie z naszego obszaru geograficznego nie mają takich doświadczeń. Na Starym Kontynencie nie występują tak dramatyczne braki wody jak w innych częściach świata. W Europie tylko 2 proc. mieszkańców nie ma dostępu do czystej wody. To w porównaniu do Azji, gdzie ponad pół miliarda ludzi ma z tym poważne problemy, albo z Afryką, której co czwarty mieszkaniec musi główkować, jak zdobyć łyk wody do picia, niewiele. Dziś jedna trzecia mieszkańców naszego globu ma problemy z dostępem do wody i z zapewnieniem właściwych warunków sanitarnych. Zdaniem ekspertów, co osiem sekund z przyczyn wywołanych brakiem dostępu do czystej wody umiera jedno dziecko. W 2050 r., jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, problem z wodą będzie miała połowa światowej populacji, a wraz z tym śmiertelność najmłodszych i najsłabszych będzie jeszcze wyższa. Łudzi nas przede wszystkim atlas geograficzny, w którym dominuje kolor niebieski, i świadomość, że 71 proc. powierzchni globu to woda. To dlatego dla wielu zaprzątanie sobie głowy problemem wodnym wydaje się być martwieniem się na zapas. Jednak większość z tych zasobów to woda słona. Tylko 2,5 proc. to według symboliki biblijnej woda życia, czyli woda słodka. To nie wszystko. Nie wszystka woda słodka nadaje się do użycia. Znaczna jej część jest uwięziona w lodowcach lub zalega w głębi ziemi i jest niedostępna dla nas. Kolejna część zasobów wodnych jest na tyle zanieczyszczona, że staje się trucizną dla człowieka. Ile więc mamy dobrej wody? Niecały 1 proc. Nie za dużo.

Reklama

To dlatego drożeje

Pod wzdlędem zasobności w wodę nasz kraj można porównać do Egiptu. Mamy wody tyle, co ten północnoafrykański kraj. Wśród krajów Europy jesteśmy na szarym końcu. Tylko w Belgii przypada jej mniej w przeliczeniu na jednego mieszkańca. - Na jednego mieszkańca Polski przypada średnio ok. 1580 m3/rok. Średnie zasoby wodne przypadające na jednego mieszkańca Europy to 4560 m3/rok - wyjaśniał rok temu w Sejmie były minister środowiska Maciej Nowicki. Skąd się biorą takie różnice? Nie chodzi o brak wody, ale o jej niedostatek w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i w odpowiedniej ilości. - Specyficzna sytuacja Polski wynika z ukształtowania terenu. Najwięcej opadów jest zawsze w górach, zaś ogromna większość naszego terytorium to niziny, przez które przepływa woda z gór. Jest jej stosunkowo mało, dlatego musimy nią racjonalnie gospodarować, korzystając ze zdobyczy różnych dziedzin nauk, takich jak inżynieria, hydrologia, a także ekologia - wyjaśniał dyrektor Międzynarodowego Centrum Ekologii PAN prof. Maciej Zalewski.

Bezpieczeństwo wodne

Są kraje, które mają wody w bród. Są też takie państwa, w których woda jest skarbem, i muszą importować ją albo żywność, do produkcji której jest potrzebna. Przeciętny Amerykanin zużywa dziennie 425 litrów wody. W Mali czy na Madagaskarze statystycznemu mieszkańcowi trudno osiągnąć poziom 10 litrów. Według Światowej Organizacji Zdrowia, problemem nie jest brak wody, ale nierównomierny dostęp do niej, co już jest i może być potencjalnym źródłem niepokojów. ONZ już dziesięć lat temu ostrzegała, że o ile XX wiek, szczególnie jego końcówkę, można nazwać wiekiem wojny o „czarne złoto” czy ropę naftową, to wiek, w którym żyjemy, może być wiekiem wojny o „niebieskie złoto”, czyli wodę. Obecnie trwa kilkanaście konfliktów, w których walki toczą się o kontrolę nad wodą. Jeśli nic się nie zmieni, w przyszłości będzie jeszcze gorzej - przestrzegają pesymiści. Szacunki ONZ mówią o 40 państwach, których główną troską nie będą wcale surowce energetyczne, ale woda. Od tego, czy osiągną porozumienie co do tego, jak podzielić się jej zasobami, zależeć może pokój. Chodzi przede wszystkim o kraje Afryki i Bliskiego Wschodu, choć nie tylko. Woda, stając się coraz częściej przedmiotem sporów o własność, o jej użytkowanie i o prawa do niej, staje się problemem geopolitycznym. - Niemożliwe jest rozpatrywanie przyszłości ludzkości bez brania pod uwagę wody - mówił Riccardo Petrella, sekretarz generalny International Committee for the World Contract on Water.

Ciągle więcej

Wraz ze wzrostem populacji i zamożności, co wiąże się z lepszym jedzeniem, do wyprodukowania którego potrzeba więcej wody, ze zmianami klimatycznymi oraz z zatruwaniem wody, choćby przez nawozy sztuczne wykorzystywane przy uprawach - a trzeba wiedzieć, że produkcja żywności kosztuje 70 proc. rocznego zużycia wody słodkiej i będzie jej brakowało coraz bardziej. Trudno też szukać wybawienia w odsalaniu wody morskiej. Na to mogą sobie pozwolić tylko najbogatsi, a i tak w ograniczonym zakresie. Dwie trzecie instalacji odsalania wody morskiej na świecie znajduje się w państwach Bliskiego Wschodu, które wydobywają ropę naftową, a następnie zużywają ją w energochłonnych instalacjach odsalających. Z problemem wody coraz bardziej borykają się Chiny. - Rosnące zapotrzebowanie na wodę w Chinach może doprowadzić do spadku jej zasobów dostępnych dla rolnictwa, przemysłu i energetyki. Nieuchronnym skutkiem tego będzie obniżenie produkcji rolnej i przemysłowej, a być może ucierpi też zdrowie publiczne. Ostatecznym rezultatem tych zjawisk będzie załamanie gospodarcze - ostrzegał Lloyd Timberlake, rzecznik Światowej Rady Biznesu ds. Zrównoważonego Rozwoju. Bo zużycie wody wzrasta systematycznie. „W ciągu ostatnich stu lat wzrosło sześciokrotnie, a do 2050 r. jeszcze się podwoi, głównie na skutek irygacji i potrzeb rolnictwa. W niektórych krajach już brakuje wody do produkcji żywności. Bez podjęcia niezbędnych kroków ten niedostatek stanie się jeszcze powszechniejszy, a jej ceny gwałtownie wzrosną” - mówił dla „The Guardian” Frank Rijsberman, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Zarządzania Zasobami Wody.
Co więc robić? Trzeba nią mądrze gospodarować, a kluczową sprawą jest ekologia i wcale nie jest to martwienie się na zapas. q
Tam, gdzie jest woda, musi być życie. To dlatego szukamy jej w kosmosie. Ciągle wydaje nam się, że na ziemi mamy jej w bród, i trudno jest nawet sobie wyobrazić, że może jej zabraknąć. A może...

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję