Reklama

Z notatnika kapłana

„Przeszkadzacze” w sutannach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tow Wielkim Poście nic nie można robić? - zapytała prowokacyjnie, choć życzliwie trzynastolatka (bo dziecko inaczej nie umie). Wcześniej, oczekując na Drogę Krzyżową, przekomarzałem się z grupą jej rówieśniczek przed kościołem, mówiąc o wyrzeczeniach, w tym o „zakazie” malowania paznokci, pudrowania się, podkreślania brwi itd. To jej pytanie, życzliwe przecież, postawione w kontekście żartobliwym w końcu, miało jednak pewien wyraz niechęci, uszczypliwości i tak naprawdę nie pochodziło od tego dziecka. Kościołowi przyprawiono od jakiegoś czasu, jak to mawiamy, gębę, że to instytucja „od zakazów”. A od tego już tylko krok do stwierdzenia, że jej celem jest postawienie barier, które przeszkadzają ludziom w szczęśliwym życiu. Choć to wydaje się absurdalne, to jednak są tacy - i jest ich sporo - którzy tak myślą. Z przejawami tego typu myślenia spotykam się często.
Kilka dni przed rozmową z dziećmi rozmawiałem w kancelarii ze starszymi ludźmi, którzy przyszli „załatwić” bierzmowanie. Oczywiście, przypiliło ich, bo chodziło o chrzest, a ten mężczyzna właśnie miał zostać chrzestnym. Chrzest chcieliby za miesiąc, w związku z tym do bierzmowania należało przystąpić wcześniej. Ale wychodziło na to, że oczekiwali spełnienia ich prośby w perspektywie co najwyżej dwutygodniowej, a najlepiej, gdyby stało się to pojutrze. Powiedziałem spokojnie, że to niemożliwe i że musimy przygotowywać się troszkę dłużej. Porozmawiać, coś sobie przypomnieć o wierze - w końcu to sakrament dojrzałości chrześcijańskiej. Czułem, że ci państwo nie rozumieli mojego, dziwnego dla nich, uporu. Dla nich była to właśnie bariera, którą postawił przed nimi duchowny, a przecież im niewiele potrzeba było do szczęścia. Tylko sakramentu bierzmowania. Zresztą na pewno nie za bardzo im się podobało, że Kościół w ogóle czegoś takiego, jak bierzmowanie, jako warunek konieczny, choć niewystarczający do bycia chrzestnym czy chrzestną, wymaga. No ale cóż zrobić, księża tak się upierają. Zgodzili się, co prawda, z przedstawioną przeze mnie „mapą drogową”, choć nie mam wątpliwości, że argumenty, które im przedstawiałem, nie wywarły na nich większego wrażenia, no bo „Kościół im postawił przeszkody i już”.
Zwykle ręce opadają przy tego typu argumentacji, bo do człowieka, który hołduje zasadzie: szybko i bez wysiłku, nic nie trafi. Rozmowa przypomina rzucanie grochem o ścianę, a najważniejszą rzeczą staje się zachowanie spokoju. Na szczęście z wiekiem przychodzi to coraz łatwiej, choć zdarzają się sytuacje, że trudno utrzymać nerwy na wodzy. Pamiętam jedną taką sprzed kilku lat. Też chodziło o chrzestnego. Szacowna, znana rodzina. Syn chrzcił dziecko i postanowili sobie, że ojcem chrzestnym zostanie mężczyzna bez ślubu kościelnego. Nie otrzymał zaświadczenia ze swojej, odległej o kilkaset kilometrów parafii, no więc głowa rodziny rozmawiała o „sprawie” z naszym proboszczem. Nic nie wskórał, bo nie mógł - ksiądz jest wszak tylko strażnikiem prawa, a ono mówi o takiej sytuacji wyraźnie. Mimo to, chcąc na kapłanie wywrzeć presję i postawić go przed faktem dokonanym, mężczyzna ten zjawił się na uroczystości chrztu świętego. Grzecznie powtórzyliśmy reguły wiążącego nas prawa. Były prośby, groźby, a nawet kuriozalne i groteskowe próby przekupstwa w zakrystii, a później śmiertelna obraza. W kolejnych dniach z kolei - rozpowiadane po całym miasteczku historie o księżach, z zapowiedziami udania się do biskupa, żeby skończyć „z tym bałaganem” - a to było najbardziej delikatne stwierdzenie. Pojechaliśmy do biskupa diecezjalnego pierwsi, żeby wyjaśnić całą sytuację, i poprosiliśmy ekscelencję, żeby w przypadku pojawienia się takich petentów, wezwał i nas na konfrontację. Ci skończyli jednak na groźbach i do kurii diecezjalnej nie dotarli, ale napsuli nerwów i naopowiadali bzdur. I pewnie są święcie przekonani, że Kościół ich odrzucił. Nie, nie wzbraniam się przed rozmową z nimi, odrzucam obrazę, bo zależy mi na wszystkich, tylko że tego nie da się zrobić szybko, łatwo i przyjemnie, o czym przypomina Wielki Post.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec z orędziami Maryi

2025-10-20 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

Czasy objawienia publicznego zakończyły się z chwilą śmierci ostatniego z apostołów, św. Jana, około 100 roku. Jednak dobry Bóg zatroskany o swoje dzieci, znając naszą kondycję, nadal posyła do nas swoją Matkę, abyśmy – często tak głusi i zamknięci na Jego głos – otworzyli Mu serca. Spotkania z Panią z nieba są formą nowej ewangelizacji mającą niezwykłą siłę oddziaływania – szczególnie na ludzi, którzy z pokorą prostaczków są gotowi przyjąć wezwania najlepszej Matki..

Spotkania z Panią z nieba są formą nowej ewangelizacji mającą niezwykłą siłę oddziaływania szczególnie na ludzi, którzy z pokorą prostaczków są goto wi przyjąć wezwania najlepszej Matki. Przychodzi Ona na ziemię, aby nas ratować. Dzieli z nami ból Serca ranionego przez wielu. Płacze nad grzesznikami. Boleje z powodu tych, którzy idą na wieczną zagładę, gotując sobie, a także ziemi straszliwy los. Kataklizmy i wojny są bowiem gorzkim następstwem nieposłuszeństwa Bogu. Matka przy chodzi do nas nie tylko po to, by przestrzec przed skutkami naszych grzechów, ale także by wskazać nam skuteczne lekarstwo. Dlatego wzywa do skruchy, pokuty, modlitwy i przemiany życia.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z orędziami Maryi

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Karol Porwich/Niedziela

Wielu ludzi na tym świecie zasmuca Pana Jezusa. Szukam dusz, które Go pocieszą. Aby ugasić gniew Ojca Niebieskiego, pragnę wraz z mym Synem dusz, które podjęłyby się wynagrodzenia za grzeszników i za ludzi niewdzięcznych. Niech ofiarują one za tych ludzi swe cierpienia i ubóstwo. Akita (Japonia) 1973, słowa Maryi wypowiedziane do Agnes Sasagawy

TAJEMNICE BOLESNE
CZYTAJ DALEJ

ABW zatrzymała 8 osób podejrzewanych o przygotowania aktów dywersji

2025-10-21 10:12

[ TEMATY ]

przygotowanie

ABW

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego

akty dywersji

Adobe Stock

ABW zatrzymała podejrzanych o akty dywersji

ABW zatrzymała podejrzanych o akty dywersji

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego we współpracy z innymi służbami zatrzymała w ostatnich dniach osiem osób podejrzewanych o przygotowania aktów dywersji – poinformował we wtorek rano premier Donald Tusk. ABW ściśle współpracuje z SKW, policją i prokuraturą – dodał Tomasz Siemoniak.

Jak wynika z wpisu premiera opublikowanego na platformie X, zatrzymań dokonano w różnych częściach kraju, a obecnie trwają dalsze czynność operacyjne.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję