Reklama

Rodzina

Gdy miłość jest słodsza od wina

Podczas ślubów często czyta się fragment Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej: Jezus przemienia wodę w wino, ratując młodą parę przed zawstydzeniem. Dziś wstyd wywołuje nie brak, lecz nadmiar alkoholu. A małżonkowie uczestniczący w 18. już Weselu Wesel dają świadectwo, jak Chrystus przemienia nie wodę, ale ich życie

Niedziela Ogólnopolska 35/2012, str. 42-43

[ TEMATY ]

zdrowie

Rok Wiary

rodzina

styl życia

trzeźwość

ADAM WOYNAR

Korowód uczestników Wesela Wesel - z krakowskiego Rynku na Wawel

Korowód uczestników Wesela Wesel - z krakowskiego Rynku na Wawel

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pary, które miały wesela bezalkoholowe, przyjechały z całej Polski, by w dniach 2-5 sierpnia wraz z dziećmi uczestniczyć w bogatym programie i święcie miłości. Przyrzeczenia małżeńskie odnowili podczas Eucharystii na Wawelu. Wcześniej szli Drogą Królewską z Rynku w Marszu Trzeźwości. Ich spotkania odbywały się także w sanktuarium Bożego Miłosierdzia, nowohuckiej parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego oraz na Politechnice Krakowskiej. Imprezę weselną przygotowano w eleganckiej restauracji.

Świadectwa

Podczas koncertu uwielbieniowego 3 sierpnia w auli Jana Pawła II przy sanktuarium Bożego Miłosierdzia można było posłuchać świadectw małżonków. Gabriela i Bartłomiej mieszkają w Krakowie. Poznali się na oazie, są członkami Krucjaty Wyzwolenia Człowieka (KWC). 13 lat temu wzięli ślub i zorganizowali wesele bezalkoholowe. Mają pięcioro dzieci. Gabrysia: - Podczas dzisiejszej Mszy św. ze szczęścia, że przyjęłam Pana Jezusa, płakałam. Bo mam świadomość, że On jest, że jest żywy. To, że nie piję, to jeden z elementów kroczenia tą drogą, którą Bóg mi przygotował.
Małżonkowie przyznają, że owoce swojej decyzji o abstynencji zbierają do dziś. - Od 13 lat mam pracę, którą lubię. Bóg mi ją dał. Człowiek, który prowadził nasze wesele, zaprosił mnie potem do współpracy - wyjaśnia pan Bartłomiej, wodzirej, prezenter muzyczny, a jego żona uzupełnia: - Powodzi się nam, nie mamy kredytów, zaczęliśmy budowę domu. Bóg działa, jest Tatą, troszczy się o nas. Kończąc świadectwo, małżonkowie zdradzają z radością: - Spodziewamy się szóstego dziecka!
Iwona i Stanisław to małżonkowie w średnim wieku. On jest menadżerem. Jak mówi, chciał kiedyś coś zrobić z bezrobociem, założyć firmę, zatrudnić 2-3 bezrobotnych. Dziś daje pracę ponad 300 osobom. Od 2 lat codziennie uczestniczy we Mszy św. Twierdzi, że da się pogodzić modlitwę z wykonywaniem zawodu, który wiąże się z częstymi wyjazdami. Co wieczór modli się wspólnie z żoną. - Staszek dziękuje wtedy Bogu za mnie, co zawsze bardzo mnie wzrusza… I chciałabym mu teraz za to podziękować… - mówi ze ściśniętym gardłem Iwona i przytula się do męża, obdarzając go pocałunkiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Marsz Trzeźwości

Przy muzyce Góralskiej Dziecięcej Orkiestry Dętej ze Skomielnej Czarnej i Bogdanówki barwna procesja rusza w sobotę 4 sierpnia spod kościoła Mariackiego i okrąża Rynek. Potem zmierza Drogą Królewską na Wawel. Na czele marszu idzie w góralskim stroju ks. prał. Władysław Zązel, od 35 lat proboszcz w Kamesznicy, od 30 - kapelan Związku Podhalan. To zarazem inicjator Wesela Wesel, które w tym roku osiągnęło pełnoletność. - Lubię kulturalnie pijących, ale kocham abstynentów - wyznaje kapłan. - Wy jesteście słodyczą mojego kapłaństwa - zwraca się do 250 uczestników tegorocznego spotkania. W korowodzie widać odświętnie ubrane rodziny, niektórzy idą w strojach regionalnych. Na przedzie młodzież niesie transparent z nazwą inicjatywy oraz jej symbol - złączone ślubne obrączki.
Różne są reakcje mijanych ludzi, niektórzy okazują zdziwienie, zaciekawienie, radość, ale pojawiają się również sarkastyczne komentarze. - To przesada! - słyszę od kilku przechodniów. - Nigdy nie widziałam góralskiej imprezy bez picia - mówi turystka spacerująca przed katedrą, obserwując weselników, którzy ustawiają się do wspólnego zdjęcia. - Trzeba iść pod prąd. Łatwo coś wyśmiać, ale w ten sposób zamyka się drogę do dialogu - odpowiadają Dorota i Ryszard z Białegostoku, gdy pytam, co sądzą o tych negatywnych reakcjach. Ślub brali 25 lat temu, mają dwoje dzieci. Przyznają, że organizacja wesela bezalkoholowego wymaga więcej zaangażowania, ale daje możliwość lepszego zatroszczenia się o gości, by nikt nie czuł się sam. - To szacunek do zaproszonych i okazja do wzmocnienia więzi rodzinnych. Wciąż myślimy o naszych gościach - mówią, wspominając swoje wesele.

Reklama

Odnowienie małżeńskich przyrzeczeń

Podczas Mszy św. na Wawelu małżonkowie odnowili swoje przyrzeczenia. Co się czuje po 25 latach, jak to jest w porównaniu z tą pierwszą przysięgą? Pan Ryszard zamyśla się i stwierdza, że odpowiedź nie jest łatwa. - To wartość - mówi po dłuższej chwili pani Dorota, z czułością spoglądając na męża. - Nie zdawałem sobie sprawy, że ta przysięga ma taką wagę! Jest jak pieczęć. Kiedyś to była jakby deklaracja, a dziś… - dodaje szeroko uśmiechnięty pan Ryszard. Nie musi kończyć tego zdania, to „niewyrażalne” widać w sposobie, w jaki patrzy na żonę.
Na ten dzień przypadła akurat Ewangelia o męczeństwie św. Jana Chrzciciela - na uczcie dochodzi do tragedii. Ktoś pomyśli: „Być może niezbyt trafione czytanie jak na okoliczność Wesela Wesel”, ale przecież Jan zginął, bo bronił wartości małżeństwa. Kard. Stanisław Dziwisz w homilii mówił m.in.: - Inicjatywa Wesela Wesel zwraca naszą uwagę na ważny problem dotykający naszej wiary, kultury, sposobu świętowania, które stanowią ważny rys życia każdej społeczności. Radość może być udziałem trzeźwych umysłów i czystych serc. Dzięki tej inicjatywie powiększa się grono trzeźwych i szczęśliwych rodzin w naszej Ojczyźnie.
Na koniec Eucharystii Metropolita Krakowski udzielił każdej rodzinie indywidualnego błogosławieństwa.

Stowarzyszenie

- Jesteście jak arka Noego, która płynie po morzu pijaństwa - powiedział o rodzinach biorących udział w spotkaniu ks. Mirosław Żak, krakowski duszpasterz trzeźwości. - Nie mówimy, że alkohol jest zły, nie mamy nic przeciwko kulturalnemu piciu. Jesteśmy ratunkiem dla tych, którzy są słabi - stwierdzają Małgorzata i Józef Gackowie z miejscowości Bór na Podhalu. Oboje są w zarządzie założonego w 2006 r. Stowarzyszenia Wesela Wesel, które stawia sobie za cel „ochronę i promocję zdrowia przez propagowanie trzeźwości w społeczeństwie”, a w szczególności pomoc w organizacji wesel bezalkoholowych.
Józef Gacek, z zawodu strażak, zauważa, że w Polsce panuje „terror alkoholowy”. - Zaczyna się od szampanów bezalkoholowych. Już dzieci wprowadza się w obrzęd i kulturę picia. Kto powiedział, że na weselu musi być toast? Można przecież połamać się chlebem. Jego żona dodaje, że Polacy mają również problem z odmawianiem alkoholu. - Byłam na pewnym przyjęciu z koleżanką, młodą matką. Rozdawano szampan. I ona mi powiedziała: „Wiesz co, ale ja bym nie chciała tego alkoholu pić”. „No to nie pij” - stwierdziłam. A ona: „Ale ja nie wiem, jak to zrobić”. „No, to zobaczysz, jak”. Kelnerka podeszła z lampkami szampana, a ja odpowiedziałam: „Nie, dziękuję”. I moja koleżanka zrobiła tak samo.
Jak możemy wspierać działania trzeźwościowe? - Nie namawiać, nie zmuszać do picia, świadczyć swoim życiem - odpowiadają moi rozmówcy.

Zapach miłości

Obowiązkowym punktem Wesela Wesel jest bezalkoholowa impreza taneczna. O godz. 2 nad ranem w sali balowej po parkiecie pląsają pary z mniejszym lub większym stażem małżeńskim. Tańczą również ich starsze dzieci, te najmłodsze zaś śpią w sali obok. Jest coś, co zaskakuje i zachwyca: czyste powietrze. Nie ma unoszącego się, jak zwykle na imprezach o tej porze, odoru alkoholu i nikotyny. Jest świeżo, miło, elegancko. Patrząc na tańczące, szczęśliwe małżeństwa, czuć coś jeszcze - zapach miłości.
Nie wiadomo, gdzie odbędzie się kolejne Wesele Wesel. Myślę, że poszczególne diecezje powinny zabiegać, by zorganizowano je właśnie u nich. Takie spotkanie ma moc ewangelizacji. To również doskonała profilaktyka kształtująca postawę trzeźwości. To w końcu szczęśliwe rodziny. A rozmowa z tymi ludźmi to prawdziwa radość.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wysoka cena zbyt szybkiego życia

Kłopoty z kręgosłupem, nadciśnienie, choroby serca, nowotwory, cukrzyca, otyłość, zszargane nerwy czy depresja – to tylko niektóre przykłady tego, jaką cenę płacimy za coraz szybsze tempo życia. Czy jest jeszcze szansa, by zwolnić?

Choć statystycznie, dzięki rozwojowi nauki i medycyny, życie ludzkie jest dużo dłuższe niż jeszcze kilka dekad temu, nie oznacza to, że żyjemy zdrowiej i cieszymy się jego „pełnią”. Oczywiście, cały przemysł rozrywkowy dostarcza nam coraz większej liczby wrażeń i doznań – te mają nam rekompensować braki, które sobie fundujemy, żyjąc w ciągłym pędzie, ale podświadomie chyba każdy zadaje sobie czasem pytanie: czy ten bieg ma sens?

CZYTAJ DALEJ

Premier Włoch: papież weźmie udział w szczycie G-7

2024-04-26 18:35

[ TEMATY ]

Włochy

papież Franciszek

grupa G7

PAP/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek weźmie udział w szczycie G7 w dniach 13-15 czerwca, który odbędzie się w Borgo Egnazia w Apulii - ogłosiła premier Włoch Giorgia Meloni. Włochy obecnie przewodniczą Radzie G7.

Jak wiadomo, Stolica Apostolska nie należy do G7. Papież weźmie zatem udział w sekcji poświęconej krajom zaproszonym, która zajmie się sztuczną inteligencją. Stolica Apostolska wezwała do powołania światowego organu ds. sztucznej inteligencji na ostatnim Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, a papież Franciszek poświęcił temu tematowi orędzia na Światowy Dzień Pokoju i Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu w 2024 roku.

CZYTAJ DALEJ

Radosna twarz Kościoła

2024-04-26 16:28

Magdalena Lewandowska

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Już po raz 8. odbyła się Cecyliada – przegląd piosenki religijnej dla przedszkolaków.

Organizatorem wydarzenia jest katolickie przedszkole Lupikowo przy współpracy parafii św. Trójcy na wrocławskich Krzykach. Przegląd ma charakter ewangelizacyjny i integracyjny – nie ma rywalizacji, jest za to wspólny śpiew na chwałę Bogu. W tym roku wzięło w nim udział 80 dzieci z wrocławskich przedszkoli i jedna śpiewająca wspólnie rodzina. – Cecyliada to wydarzenie, które od lat gromadzi najmłodszych członków Kościoła, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się, że właśnie poprzez tę inicjatywę możemy zachęcać dzieci do wielbienie Boga i uświęcania się poprzez muzykę – mówi Aleksandra Nykiel, dyrektor przedszkola Lupikowo. Podkreśla, że co roku nie brakuje zgłoszeń, a kolejne edycje pokazują potrzebę takich wydarzeń. – Muzyka pięknie potrafi kształtować wrażliwość religijną, patriotyczną, ale też wrażliwość na drugiego człowieka. Śpiew pomaga doświadczyć i opowiadać o miłości Boga, a takie wydarzenia uczą też, jak na tę miłość odpowiadać – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję