Reklama

Kościół

Wolontariat szkołą życia

Źle jest myśleć o miłosierdziu w kategoriach opłacalności. To całkowicie niweczy darmową pracę, którą wykonał Pan Jezus dla naszego zbawienia. Chcąc żyć Ewangelią, musimy uczyć się działać „nieracjonalnie” i „nieopłacalnie”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na tej darmowości właśnie polega moc Boskiego dzieła. Do niczego Panu Bogu nie jesteśmy potrzebni, a jednak postanowił wcielić się, poddać męczeńskiej śmierci na krzyżu, aby w końcu zmartwychwstać.

Wszystko to zrobił dla nas, a nasze „dziękuję”, chociaż pomaga nam, to Bogu niczego nie dodaje ani niczego mu nie ujmuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dać coś od siebie

Można by pomyśleć, że naszym społeczeństwom do niczego nie są potrzebni ludzie potrzebujący – chorzy, słabi, za młodzi lub za starzy, niesamodzielni, pokrzywdzeni przez los lub samych siebie. Generują tylko koszty, zmuszają do poświęceń i porzucenia osobistych aspiracji. Utrudniają nam życie indywidualne i wspólnotowe. Jednak Zmartwychwstanie wprowadza w nasze życie zupełnie nową logikę. Jezus sam o sobie mówi, że jest w „tych najmniejszych”, że wchodząc z nimi w interakcję, budujemy relację z samym Bogiem.

Reklama

Wolontariat jest właśnie takim nieracjonalnym i nieopłacalnym działaniem, które często spotyka się z niezrozumieniem społeczeństwa. Niedawno spotkałam się z koordynatorami wolontariuszy z Caritas diecezjalnych, by porozmawiać o istocie wolontariatu. W trakcie rozmów poruszyliśmy również temat społecznego odbioru ich pracy. Rodzina, znajomi, powodowani troską o najbliższych, dopytują się, czy przypadkiem nikt ich nie wykorzystuje, czy nie lepiej by było, gdyby zrobili „coś dla siebie” albo poświęcili więcej czasu rodzinie. Koordynatorzy spotykają się z tymi pytaniami na co dzień, a to, co im pomaga w zmierzaniu się z nimi, to pewność, że ich praca ma sens. Może nie po ludzku, ale po Bożemu na pewno.

Empatia od podstawówki

Niemniej prawda jest taka, że oprócz budowania relacji z Jezusem wolontariat jest świetnym sposobem na zdobywanie licznych kompetencji. Jak to się dzieje? Poniżej przedstawiam przykładową listę działań wolontariuszy Szkolnych Kół Caritas.

Dla osób, które nigdy się z nimi nie spotkały, już piszę wyjaśnienie, co to jest.

W każdej szkole może wyłonić się grupa uczniów, którzy poczują w sercu powołanie do działania na rzecz drugiego człowieka. Potrzebują wtedy znaleźć nauczyciela lub nauczycielkę, która zgodzi się objąć taką grupę opieką i zarejestruje ją w diecezjalnej Caritas. Od tej pory grupa ta działa pod szyldem Szkolnego Koła Caritas (SKC) i we współpracy z tą organizacją może realizować najprzeróżniejsze działania wolontariackie. SKC to fenomen na skalę światową, również w sieci Caritas Internationalis.

Działania na rzecz

Drogi Czytelniku, patrząc na poniższe przykłady, pamiętaj, że te zadania wykonują dobrowolnie w zasadzie wciąż dzieci w wieku od 6 do 18 lat.

Reklama

Działania na rzecz bezdomnych – zbieranie odzieży, organizacja spotkań, w tym Wigilii
Zaczynam od bezdomnych, bo to jedno z największych wyzwań. Bardzo łatwo jest oskarżyć bezdomnego lub bezdomną o to, że sami doprowadzili się do tego stanu, sami są sobie winni. Wolontariusz pracujący z bezdomnymi musi nauczyć się nie oceniać. Musi zmierzyć się z mało estetycznym obrazem człowieka, czasem z nieprzyjemnym zapachem. Taki wolontariusz uczy się cierpliwości, przekraczania własnych granic oraz widzenia dalej i głębiej. Uczy się prowadzenia trudnej rozmowy i zmierzania się z trudem życia.
Odwiedzanie starszych i chorych oraz świadczenie pomocy w ich domach – np. robienie zakupów, porządkowanie mieszkań
Udzielanie pomocy osobom starszym i chorym, praca z osobami niesamodzielnymi, leżącymi w łóżku lub wymagającymi ciągłej opieki uczy nas akceptacji tego, co musi nadejść. Uczy cierpliwości, słuchania, prowadzenia trudnych rozmów psychologicznych. Uczy wyczucia i dostosowywania formy komunikacji do odbiorcy.

Akcje żywnościowe „Tak! Pomagam”, „Kromka chleba” itp.
Zbiórki żywności w ramach Caritas to prawdziwe wyzwanie logistyczne. Trzeba znaleźć sklepy, w których cały dzień będzie się stało i wchodziło w interakcje z kupującymi. Potem trzeba posegregować zdobyte produkty. Przygotować paczki i rozdać je potrzebującym, których z kolei wcześniej trzeba zlokalizować. To prawdziwe wyzwanie, z którym zmierzają się młodzi wolontariusze, ucząc się koordynacji działań, współpracy z różnymi osobami oraz instytucjami.

Organizacja spotkań z matkami ze szkół wolontariuszy.
Tak, tu nie chodzi o przypadkowe matki, ale o koleżanki ze szkoły, które bardzo młodo zaszły w ciążę i potrzebują szczególnego wsparcia. Bardzo łatwo można by było je osądzić, ale wolontariusze SKC uczą się dostrzegać człowieka za kotarą społecznych uprzedzeń i organizują dla młodych mam ubranka dla maluszka, wsparcie psychologiczne i lekarskie.

Zbieranie pieniędzy, odzieży i jedzenia dla konkretnych potrzebujących
Wolontariusze SKC muszą wiedzieć, „co w trawie piszczy” i docierać do osób będących na marginesie lokalnej wspólnoty, a krępujących się poprosić o pomoc. Badają ich potrzeby i na tej podstawie realizują program pomocy. Uczą się przeprowadzania kampanii w swoich lokalnych społecznościach na rzecz chorych i poszkodowanych, organizują kiermasze i loterie, na które sami szukają wystawców albo samodzielnie coś przygotowują. Wymaga to kreatywności oraz umiejętności nawiązywania relacji i koordynacji działań. Uczą się także odpowiedzialności za pieniądze.

Organizacja festynów, koncertów charytatywnych, kolędowania, spektakli teatralnych i wiele innych inicjatyw.
SKC podchodzą do człowieka integralnie i zaspokajają nie tylko najbardziej podstawowe potrzeby, jak jedzenie i dach nad głową, ale także te duchowe i kulturalne. Organizują więc spotkania modlitewne, koncerty, przygotowują spektakle, z którymi docierają do potrzebujących, a także do szerszej publiki, szerząc ideę miłosierdzia.
Młodzi ludzie, włączając się w SKC, nie wiedzą często, co ich czeka. Mimo to podejmują się zaangażowania na rzecz drugiego człowieka, bo takie pragnienie wkłada w nasze serce Duch Święty. On usposabia nas do tego, aby chcieć działać za darmo. Nie dla punktów, nie dla szybkich zysków. Najważniejszą lekcją, jaką wynoszą wolontariusze z działań w ramach Caritas, jest lekcja Bożej logiki – Bożego Miłosierdzia.

Autorka jest specjalistką ds. społecznych i wolontariatu Caritas Polska

2019-04-24 08:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Podziel się życiem

W Wielkim Poście w szczególny sposób podążamy za Jezusem. Drogi do Niego nie wskazuje już gwiazda betlejemska, ale kolejne upadki pod ciężarem krzyża. Jezus już nie jest kwilącym niemowlęciem wywołującym czułość, ale dorosłym człowiekiem umęczonym niesłusznym osądem, szyderstwem ludzi i ranami na ciele zadanymi przez biczowanie, koronę cierniową i gwoździe.
Jezus niejako mówi: „Taki teraz jestem”. Jego ostatnia droga była trudna. Cierpiał, upadał. Bóg jednak nie zostawił Go samego. Dał Mu na tej drodze spotkać Matkę, Szymona, Weronikę i pewnie jeszcze innych życzliwych ludzi.
Dopiero w chwili refleksji widzimy, jak bardzo ostatnia droga Jezusa podobna jest do ostatniej drogi każdego człowieka. Ilu jest wokół nas idących właśnie krzyżową drogą choroby czy samotności? Ilu z nas jest w stanie szerzej otworzyć oczy i w zabieganiu własnej codzienności stać się Szymonem lub Weroniką dla kogoś cierpiącego obok?
jk

Często można usłyszeć, że starość się Panu Bogu nie udała. Z pewnością nie jest to łatwy okres życia, nieraz naznaczony chorobą, bólem, rozrachunkami z przeszłością, skomplikowanymi relacjami z otoczeniem lub samotnością i trudnym do przyjęcia poczuciem bycia zależnym od innych. Jest jednak bezcenny i dla człowieka, który go przeżywa, i tych, którzy mu towarzyszą. Chory na białaczkę Oskar, bohater książki „Oskar i Pani Róża” Érica-Emmanuela Schmitta, w ostatnim swoim liście do Pana Boga pisze: „Próbowałem tłumaczyć rodzicom, że życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć… Im bardziej się człowiek starzeje, tym większym smakiem musi się wykazać, żeby docenić życie. Musi być wyrafinowany, stać się po trosze artystą”.
CZYTAJ DALEJ

Święci na dziś

Niedziela Ogólnopolska 42/2008, str. 16-17

Archiwum Karmelitów Bosych

Zelia i Ludwik Martin, rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Zelia i Ludwik Martin, rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus

„Dobry Bóg dał mi Ojca i Matkę godniejszych Nieba niż ziemi. Prosili Pana, by dał im dużo dzieci i by je wziął dla Siebie. Pragnienie to zostało wysłuchane. Czworo małych aniołków uleciało do Nieba, a pięć pozostałych na arenie życia wybrało Jezusa za Oblubieńca”
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza

Ona - pełna życia, spontaniczna, zaradna, nie lubi zebrań i podróży. On - cichy, o usposobieniu medytacyjnym, i przeciwnie - lubiący podróże i nowe miejsca. Przeciwieństwa, których zalety uzupełniały się. Oboje w młodości pragnęli się poświęcić wyłącznie Bogu. Bóg jednak chciał dla nich innej drogi - przez ich życie chciał przekonać świat, że w małżeństwie świętość jest możliwa. Zelia i Ludwik Martin. Rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus. W niedzielę 19 października Kościół uroczyście wyniesie ich do chwały ołtarzy.
CZYTAJ DALEJ

Nie stracić oczu miłosierdzia do drugiego człowieka

2025-07-12 20:19

ks. Łukasz Romańczuk

Dziś w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Brzegu Eucharystię oraz nabożeństwo fatimskie odprawił biskup Jacek Kiciński CMF.

Witając wszystkich obecnych na wspólnej modlitwie ks. Marcin Czerepak wprowadził w to wieczorne, modlitewne spotkanie. - W tym miesiącu nasze nabożeństwo fatimskie jest niczym w samej Fatimie, gdy odbywa się ono tak uroczyście w wieczór przed 13 dniem miesiąca - mówił kapłan, wskazując także na objawienia z Fatimy z 1917 roku i wizję Piekła, którą przedstawiła tam Maryja trójce pastuszków: - Łucja aż krzyknęła, gdy to zobaczyła. Musimy sobie przypominać, że jest Niebo i jest Piekło i musimy być bardzo rozważni na naszych drogach. Jest to ważne objawienie i cieszymy się, że możemy razem z Maryją sprawować to nasze kolejne nabożeństwo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję