Reklama

Życie w rytmie country

To nie amerykańskie disco polo, jak twierdzą niektórzy. Nie służy do tego, żeby być tłem nakręcającym coś, ale tworzy pewne środowisko. Wśród treści, które przekazuje muzyka country, ważną rolę odrywają także wartości chrześcijańskie.

Niedziela Ogólnopolska 42/2021, str. 43

Archiwum WF

Ccountry inspiruje Weronikę Fedor i jest bliskie jej sercu

Ccountry inspiruje Weronikę Fedor
i jest bliskie jej sercu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówi się, że tak długo, jak istnieć będą Stany Zjednoczone, muzyka country będzie rozbrzmiewać w krainie dumnych Amerykanów, nadając rytm ich codziennemu życiu. W Polsce złoty wiek „muzyki farmerów” przypadł na lata 80. i 90.

Redneck z wartościami

Reklama

Choć muzyka ta towarzyszy mu od dzieciństwa, to jednak pierwszą prawdziwą przygodę z country przeżył podczas swojej pierwszej wizyty w USA ponad 20 lat temu. – Trudno to ubrać w słowa, ale country albo kogoś „wciągnie”, albo przejdzie się obok niego obojętnie – mówi ks. Krzysztof Podstawka, który swoją muzyczną pasję przeniósł na grunt swojej diecezji, inicjując na falach archidiecezjalnego radia eR audycję Honky Tonk (2005-17). Wśród jego ulubionych artystów znajdują się: Alan Jackson, Shania Twain, Garth Brooks, George Strait... Wyjaśnia, że w swoich korzeniach ten rodzaj muzyki związany jest z pewną kulturą, ze światem Dzikiego Zachodu – kowboi, ludzi ciężkiej pracy, hodowców bydła, a jednocześnie ludzi mocno osadzonych w tradycji rodzinnej i religijnej. – Jeśli weźmiemy przeciętnego kowboja, nie tylko tego znanego nam z westernów, to widzimy, że jest to człowiek prosty, czasami prześmiewczo nazywany: redneck. Ale teksty piosenek mówią o głębokich wartościach rodzinnych, duchowych, o miłości i fascynacjach, a nierzadko o zranieniach. To wszystko splata się w pewną całość, styl życia opartego na fundamentalnych wartościach takich jak uczciwość, ciężka praca, codzienna relacja z Bogiem. W bardzo wielu tekstach piosenek pojawiają się odwołania do Biblii, do nabożeństwa, bezpośrednio do Boga – podkreśla nasz rozmówca i przyznaje, że dobry katolik ma coś z dobrego kowboja... – To człowiek, który stara się, tak jak kowboj, widzieć w świecie, w którym żyje, sens, że to wszystko jest jakoś uporządkowane, że warto żyć pięknie, w służbie Bogu, drugiemu człowiekowi, nie bać się ciężkiej pracy, krytyki i jednocześnie stać mocno przy wyznawanych wartościach, i być przekonanym, że Bóg, rodzina, ojczyzna to nie są wartości z kategorii jakiegoś nadętego patosu, ale to jest codzienność – wskazuje duszpasterz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z westernem w tle

Kowboj siedzący na koniu, palący fajkę, z długimi wąsami, a w tle szerokie, westernowskie pejzaże. Taki obraz pojawia się jako pierwszy w wyobraźni 20-letniej Weroniki Fedor, która śpiewa, gra na skrzypcach i ukulele. Muzyczna pasja jest w jej rodzinie tradycją. Razem tworzą zespół folkowy The Fedor Family. – W swojej twórczości sięgamy do różnych nurtów muzycznych, również muzyki country. Charakteryzuje ją głównie brzmienie gitary akustycznej i skrzypiec, dlatego ta muzyka tak bardzo mnie inspiruje i jest mi bliska – wskazuje młoda artystka.

W tekstach jej ulubionych wykonawców (Alan Jackson, Charley Pride, Tim McGraw) pojawiają się motywy bliskie sercu Weroniki – zarówno spokojne życie wpisane w rytm natury, rozmyślania o miłości, jak i świetna zabawa, przygoda oraz motywy podróży. Aktualnie Weronika pracuje nad projektem, który ma w sobie elementy tego rodzaju muzyki – rodzinną płytą kolędową, na której jedna z kolęd zaaranżowana jest właśnie w stylu country – oraz nagrywa trzeci cover na ukulele.

2021-10-12 12:22

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: odrestaurowano sześćsetletni fresk Fra Angelico, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa

2025-07-12 10:03

[ TEMATY ]

Włochy

commons.wikimedia.org

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Sześćsetletni fresk, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa, autorstwa bł. Fra Angelico (1395-1455) - jednego z najwybitniejszych malarzy wczesnego Odrodzenia, pieczołowicie odrestaurowano w przyklasztornym kościele św. Dominika we Fiesole koło Florencji. Dzieło, ukryte pod wieloma warstwami farb, odzyskało swój pierwotny blask dzięki wsparciu amerykańskiej organizacji non‑profit Friends of Florence (Przyjaciele Florencji).

Dominikanin Guido di Pietro, w zakonie - Jan z Fiesole, znany jako Fra Angelico, zwany „Malarzem Anielskim” ze względu na swój subtelny, wręcz eteryczny sposób używania barw i światła, łączył średniowieczną duchowość z technicznymi osiągnięciami Renesansu. Jego obrazy były nie tylko wyrazem kunsztu artystycznego, lecz także aktem głębokiego oddania i modlitwy. 3 października 1982 św. Jan Paweł II wyniósł go na ołtarze, ale nie była to klasyczna beatyfikacja, lecz potwierdzenie kultu przez wprowadzenie jego imienia do mszału.
CZYTAJ DALEJ

Święci na dziś

Niedziela Ogólnopolska 42/2008, str. 16-17

Archiwum Karmelitów Bosych

Zelia i Ludwik Martin, rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Zelia i Ludwik Martin, rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus

„Dobry Bóg dał mi Ojca i Matkę godniejszych Nieba niż ziemi. Prosili Pana, by dał im dużo dzieci i by je wziął dla Siebie. Pragnienie to zostało wysłuchane. Czworo małych aniołków uleciało do Nieba, a pięć pozostałych na arenie życia wybrało Jezusa za Oblubieńca”
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza

Ona - pełna życia, spontaniczna, zaradna, nie lubi zebrań i podróży. On - cichy, o usposobieniu medytacyjnym, i przeciwnie - lubiący podróże i nowe miejsca. Przeciwieństwa, których zalety uzupełniały się. Oboje w młodości pragnęli się poświęcić wyłącznie Bogu. Bóg jednak chciał dla nich innej drogi - przez ich życie chciał przekonać świat, że w małżeństwie świętość jest możliwa. Zelia i Ludwik Martin. Rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus. W niedzielę 19 października Kościół uroczyście wyniesie ich do chwały ołtarzy.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: z Michniowem miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie

2025-07-12 15:12

[ TEMATY ]

Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej

Andrzej Duda

pl.wikipedia.org

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Niemieccy policjanci w płonącym Michniowie. 12 lipca 1943

Prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 82. rocznicy pacyfikacji Michniowa podkreślił, że w zamyśle niemieckiego okupanta miała zniknąć nie tylko wieś, lecz także prawda o jej męczeństwie. Dodał, że pamięć o ofiarach zbrodni to ważny element tożsamości całego narodu.

Jak wskazał prezydent w liście, Michniów chlubił się wielopokoleniową tradycją udziału w walkach o niepodległą Polskę. „Wielu mieszkańców służyło w Wojsku Polskim podczas wojny obronnej 1939 roku. Wieś pomagała też oddziałowi partyzanckiemu Armii Krajowej pod dowództwem porucznika Jana Piwnika ps. Ponury” - napisał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję