Reklama

Niedziela Częstochowska

Abp Gądecki: Naszą ojczyznę trzeba budować na czymś więcej, aniżeli tylko na pragnieniu nieustannego rozwoju gospodarczego, konsumpcji i gonitwie za pieniędzmi

– Niech nasz kraj stanie się wreszcie ojczyzną ludzi miłujących się nawzajem – zaapelował przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, który 2 maja poprowadził rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Arcybiskup zauważył, że Polska od dawna nie musiała stawiać czoła zarazie, wojnie ani głodowi, „jednak obecna pandemia stawia każdego z nas osobiście i całą ojczyznę wobec sytuacji granicznej, która domaga się głębszego namysłu”. – Jeśli jest prawdą, że cierpienie ma sens jako kara za winy, to nie jest prawdą, że każde cierpienie jest następstwem winy i posiada charakter kary. Cierpienie może mieć również charakter próby – powiedział abp Gądecki.

Przewodniczący KEP wyraził nadzieję, że po ustaniu epidemii nic nie będzie już takie, jak przedtem, „bo naszą ojczyznę trzeba budować na czymś więcej, aniżeli tylko na pragnieniu nieustannego rozwoju gospodarczego, konsumpcji i gonitwie za pieniędzmi”. – W ostatnich tygodniach Pan Bóg daje nam czas ku temu, abyśmy przemyśleli i przewartościowali wiele spraw w naszym życiu i życiu naszej ojczyzny. Gdybyśmy po wyjściu z tego kryzysu pogrążyli się w tych samych co wcześniej błędach, bylibyśmy ślepcami skazanymi na nieuchronną klęskę, ponieważ dopóki człowiek nie zwróci się do Boga całym sercem, nieuchronnie zmierza ku przepaści – podkreślił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mówiąc o tym, że w obecnym czasie chwalebną rzeczą jest troska o siebie i bliźnich, metropolita poznański dodał, że „trzeba pójść o krok dalej”. – Czas epidemii to okres, w którym potrzeba silniejszego wyznania naszej wiary w bliskość Chrystusa Zmartwychwstałego. Potrzeba wyraźniejszego uświadomienia sobie tego, że istnieje miłość większa, bardziej trwała i pełna niż cały ten świat, którego jeden złośliwy wirus może wywrócić do góry nogami – zaznaczył.

Abp Gądecki wyjaśnił również, na czym ma polegać zdrowy patriotyzm, którego podstawą jest IV przykazanie Dekalogu: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. W tym kontekście zacytował słowa św. Jana Pawła II: „W czasie podróży przekonałem się, że z moim doświadczeniem historii ojczyzny, z moim narastającym doświadczeniem wartości narodu nie byłem wcale obcy ludziom, których spotkałem. Wręcz przeciwnie. Doświadczenie mojej ojczyzny bardzo mi ułatwiło spotkanie się z ludźmi i narodami na wszystkich kontynentach”.

– To ważne słowa, szczególnie w kontekście opinii, że polskość miałaby nam przeszkadzać w pełnym otwarciu się na świat. Jednoczenie się z innymi narodami tylko wtedy nie będzie zakompleksionym oddawaniem się silniejszemu ani bezmyślnym płynięciem z głównym nurtem, gdy sami będziemy wiedzieli, kim jesteśmy i kim chcemy być, z naszą ponad 1000-letnią historią – podkreślił abp Gądecki.

Przewodniczący KEP odniósł się również do innych słów, które polski papież wypowiedział podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny: „Zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, jeszcze raz przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością, taką jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym. Abyście nigdy nie zwątpili ani nie znużyli się i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”.

Reklama

– Wezwanie jakże aktualne w 2020 r., tym bardziej, że dzisiaj rozumienie tego dziedzictwa dzieli Polaków. „Żeby Polska była Polską” nie tylko nie znaczy dla różnych ludzi tego samego, ale dla niektórych nie znaczy nic – kontynuował abp Gądecki i wyjaśnił, że to „Ewangelia nadaje nowe znaczenie pojęciu «ojczyzna»”.

– Ojcowizna, którą zyskaliśmy dzięki Chrystusowi, oznacza wieczną, niebiańską ojczyznę, do której zmierzamy. Dzięki otwarciu ojczyzny doczesnej na wieczność patriotyzm nie staje się nacjonalizmem ani szowinizmem, które nie liczą się z prawami innych. Co więcej, perspektywa wiecznej ojczyzny rodzi w nas gotowość służenia ojczyźnie doczesnej. Skoro mamy przed sobą wieczność, nie musimy się rozpychać łokciami i deptać innych w pogoni za własnym sukcesem, ale możemy służyć innym, służyć ojczyźnie, której Pani Jasnogórska jest Matką i Królową – podkreślił abp Gądecki.

– O Jasnogórska Matko naszej ojczyzny, niech w Polsce, mimo wszelkich różnic między nami, zapanują ład, zgoda, wzajemny szacunek oraz wrażliwość na cierpienie i potrzeby drugiego człowieka. Wiemy, czego oczywistym dowodem jest nasza obecna sytuacja polityczna, że naszymi własnymi siłami nie jesteśmy w stanie tego osiągnąć, ale wierzymy, że Ty, o Matko pokoju, możesz nam to wyprosić u Twojego Syna. Niech dzięki Twemu wstawiennictwu nasz kraj, wsparty Twoim przemożnym orędownictwem, stanie się rzeczywistym królestwem Twego Syna i Twoim. Niech stanie się wreszcie ojczyzną ludzi miłujących się nawzajem – zakończył przewodniczący KEP.

Po Apelu Jasnogórskim czuwanie nocne podjęło Bractwo Korony Królowej Polski w dniu swojego święta patronalnego.

2020-05-02 22:35

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 39/2019, str. 8

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Ludzie morza
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: Wielki Piątek to nie teatr

– W każdej Eucharystii Jezus oddaje swoje życie za nas. To nie jest teatr, to jest zaproszenie – powiedział abp Wacław Depo. W Wielki Piątek metropolita częstochowski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.

W homilii hierarcha przypomniał, że „Chrystus zbawił nas nie za cenę czegoś przemijającego – złota czy srebra, ale za cenę swojej Krwi, męki i śmierci, abyśmy mieli życie wbrew prawu śmierci”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję