Reklama

Powstało Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowcu Świętokrzyskim

Z troski o rodziny

Ostrowiecka parafia pw. Matki Bożej Saletyńskiej na Piaskach stała się od 6 lutego kolejnym miejscem na mapie diecezji, które w swoich działaniach i inicjatywach służyć ma wszystkim rodzinom poszukującym pomocy. Ordynariusz sandomierski bp Krzysztof Nitkiewicz poświęcił i otworzył tutaj Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Zdajemy sobie sprawę z tego, że rodzina jest podstawą życia społecznego i życia w Kościele. Z drugiej strony widzimy, jak wiele jest zagrożeń, które dotykają rodzinę, małżonków i dzieci. Dlatego podczas jednego z posiedzeń Konferencji Episkopatu Polski powstała idea tworzenia centrów pomocy rodzinie we wszystkich polskich diecezjach. Kiedyś było hasło: „Rodzina Bogiem silna”, dziś rodziny nie są silne Bogiem, a więc w ogóle nie są silne, jest kryzys rodziny spowodowany brakiem relacji z Panem Bogiem, brakiem szacunku dla wartości chrześcijańskich - te słowa ordynariusza bp. Krzysztofa Nitkiewicza, wypowiadane w Sandomierzu podczas otwarcia Katolickiego Centrum Pomocy Rodzinie przy parafii Nawrócenia św. Pawła Apostoła, wyrażają najpełniej troskę o właściwą kondycję chrześcijańskich rodzin w diecezji, w Polsce, w całym Kościele. Dlatego zamysłem niezwykle ważnym, będącym kontynuacją wskazań Jana Pawła II i idei Konferencji Episkopatu, staje się otwieranie kolejnych miejsc, gdzie rodziny znajdą pomoc w rozmaitych sytuacjach, czy to kryzysowych czy wobec codziennych problemów, z jakimi nieraz trudno im sobie poradzić.
Przypomnijmy, że pierwsze diecezjalne Centrum Pomocy Rodzinie powstało 6 października 2010 r. przy tarnobrzeskiej parafii św. Barbary. „Centrum funkcjonować dzięki zaangażowaniu duszpasterskiemu waszych kapłanów, ale przede wszystkim gdy wy, zgodnie z waszymi specjalizacjami, talentami, możliwościami zechcecie się w to dobre dzieło włączyć” - uświadamiał wówczas bp Krzysztof Nitkiewicz wszystkich, którzy zjednoczyli się wobec idei pomocy rodzinie.
Drugim miejscem stała się sandomierska parafia Nawrócenia św. Pawła Apostoła, w której 9 stycznia 2010 r. Biskup Ordynariusz zainaugurował działanie Centrum Pomocy Rodzinie im. sługi Bożego ks. Wincentego Granata. 30 stycznia 2010 r. Pasterz diecezji sandomierski dokonał otwarcia trzeciego w diecezji Centrum, działającego przy parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli.
Ostrowieckie Centrum staje się więc czwartym miejscem, w którym troska o rodziny przybierać będzie konkretne kształty pomocy i animowania działań na rzecz rodziny.

Mamy na celu…

Główne cele powstających Centrum ogniskują się wokół problematyki zagrożeń życia rodzinnego i przychodzenia z pomocą rodzinom znajdującym się w potrzebie. Jako pierwszorzędne z zadań centra stawiają sobie upowszechnienie wiedzy o rodzinie, o służebnym charakterze posługi rodzinie, tworzenie szeroko pojętego wolontariatu podejmującego działania na rzecz rodziny, organizowanie środków finansowych na nowe projekty oraz promocja i wspieranie działań już podejmowanych przez parafie i promowanie nowych.
W Centrach tych funkcjonuje też bezpłatne poradnictwo medyczne, psychologiczne, prawne, pedagogiczne, doradztwo rodzinne, poradnictwo dla małżeństw i narzeczonych, duszpasterstwo związków niesakramentalnych oraz trzeźwościowe. Sandomierskie i tarnobrzeskie ośrodki uruchomiły już strony internetowe (www.pomocrodzinie.tbg.net.pl w Tarnobrzegu i www.pomocrodzinie.eu w Sandomierzu). Na stronach tych można znaleźć informacje dotyczące działalności konkretnego Centrum.

Ostrowieckie Centrum Pomocy

Poświęcenie i oficjalne oddanie do użytku Katolickiego Centrum Pomocy Rodzinie poprzedziła Msza św., odprawiana przez kapłanów z dekanatu ostrowieckiego pod przewodnictwem bp. Edwarda Frankowskiego. Uczestniczył w niej prezydent Ostrowca Jarosław Wilczyński. Bp Frankowski zwrócił uwagę na różnorodność problemów, z jakimi boryka się współczesna rodzina, wskazując jednocześnie źródło siły, jakim jest dla niej Bóg. - Dziś media kreują obraz rodziny, która nastawiona jest na wygodę i beztroskę, gdzie sakrament nazywa się luźnym związkiem, który nikogo do niczego nie zobowiązuje. Bóg zaś powołuje dwoje ludzi do miłości i odpowiedzialności w rodzinie. Dlatego potrzeba, aby współczesna wspólnota rodzinna oparła swoją przyszłość na Bogu i Jego prawie, które pozwala na pokonanie wielu problemów w imię wspólnej miłości dwojga ludzi i miłości do Boga, który jest fundamentem tej wspólnoty - mówił bp Frankowski.
Nowe pomieszczenia Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowcu Świętokrzyskim, znajdujące się w budynku parafialnym, poświęcił bp Krzysztof Nitkiewicz, który zwracając się do kapłanów i wolontariuszy powiedział: - Każdy z was wnosi w to Centrum swój charyzmat, doświadczenie zawodowe oraz cenny czas i chce służyć bliźniemu. Dobrze wiemy, jak wiele rodzin na naszym terenie boryka się z trudnościami, a ponieważ należymy wszyscy do wspólnoty Kościoła, musimy czuć się za siebie nawzajem odpowiedzialni. Pan Jezus powiedział przecież: „jeden drugiego ciężary noście”. Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie to jednocześnie forma współdziałania Kościoła, samorządu i ludzi dobrej woli, która pokazuje, jak wiele dobrego można zrobić wspólnymi siłami.
- Przez działalność naszego Centrum chcemy stworzyć wachlarz wielorakich form pomocy, bo problemy i trudności rodzinne są przeróżne - wyjaśniał ks. prał. Zbigniew Wiatrek - proboszcz z Piasków i dziekan ostrowiecki. - Niektóre działy dysponują już dużym doświadczeniem, inne dopiero rozpoczynają swoją działalność, ale myślę, że wspólne zaangażowanie da dobre rezultaty.
W działalność Centrum włączył się też Ośrodek Wsparcia Rodziny w Jędrzejowie oraz działający w Ostrowcu Świętokrzyskim Ośrodek Interwencji Kryzysowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Tomasz Burghardt

2025-04-17 15:01

https://ostfriesland.parafialnastrona.pl/wydarzenia-i-galerie

16 kwietnia zmarł ks. Tomasz Burghardt. Kapłan zmarł w 59. roku życia oraz 31. roku kapłaństwa.

Kapłan urodził się 26 lipca 1965 roku we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1993 roku z rąk kard. Henryka Gulbinowicza. Po święceniach został skierowany na swoją pierwszą placówkę wikariuszowską do parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Środzie Śląskiej [1993-1996], następnie był wikariuszem w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu [1996-1997], by następnie trafić do parafii pw. Narodzenia NMP w Lądku Zdrój [1997-2000]. Kolejna placówką wikariuszowską była parafia pw. św. Józefa w Bierutowie [2000-2001] oraz parafia pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie [2001-2002]. W 2002 roku ks. Tomasz trafił do parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [2002-2005]. W latach 2005-2010 został mianowany dyrektorem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Po 2010 roku pełnił posługę w Niemczech. Najpierw do 2013 roku w Polskiej Misji Katolickiej w Münster, a po 2013 roku aż do dziś był proboszczem w czterech katolickich niemieckojęzycznych Parafiach: Geeste, Dalum, Groß Hesepe i Osterbrock w Dekanacie Emsland Mitte oraz Duszpasterzem dla Katolików Języka Polskiego w Ostfriesland i Emsland.
CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma Świętego

2025-04-18 22:48

Biuro Prasowe AK

    - Te święte trzy dni, które otwierają się dzisiaj przed nami, to szczególna okazja, by wejść, na ile się da, w głębię tajemnic Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, Boskiego Logosu, który dla nas i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Krzyżma Świętego w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku homilii arcybiskup postawił pytanie: kim jest Jezus Chrystus? Podkreślił, że nurtowało ono mieszkańców już Nazaretu w odczytanej w Liturgii Słowa ewangelicznej scenie. Dla nich jednak Chrystus na zawsze miał pozostać tylko synem Józefa – cieśli. – Czytając Ewangelię, zdajemy sobie sprawę, że wielokrotnie, mimo cudów dokonywanych przez Jezusa, mimo nadzwyczajnej mądrości Jego nauczania, wracał problem, kim On jest – zauważył metropolita i wskazał, że prawda o Jezusie – Synu Bożym przyjęła swój najbardziej dramatyczny wyraz przed sądem Kajfasza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję