W kraju rośnie liczba ofiar śmiertelnych, a wojsko coraz brutalniej tłumi prodemokratyczne protesty. Według Stowarzyszenia Pomocy Więźniom Politycznym, od początku przewrotu zabitych zostało co najmniej 275 osób. Najmłodszą ofiarą jest siedmioletnia dziewczynka, zastrzelona w swoim domu przez siły bezpieczeństwa w Mandalay, drugim co do wielkości mieście Birmy.
Kard. Bo zaznaczył, że w obliczu rosnącej liczby ofiar śmiertelnych może rodzić się błędne przekonanie, że walka zbrojna jest najlepszą odpowiedzią na represje i brutalność. Zaapelował do młodych ludzi, aby pozostali zdeterminowani w niestosowaniu przemocy. Podkreślił, że ruch prodemokratyczny zyskał światową uwagę, podziw i wsparcie właśnie dzięki swojej pokojowej naturze. „Walka zbrojna może początkowo ekscytować część opinii publicznej, ale na dłuższą metę zrazicie do siebie większość osób i stracicie poparcie społeczności międzynarodowej” – podkreślił purpurat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W oświadczeniu opublikowanym 24 marca metropolita Rangunu podziękował młodzieży za jej historyczny wkład w rozwój kraju. „Wasz ruch jest oparty na wartościach demokratycznych, niestosowania przemocy, dąży do zaprowadzenia sprawiedliwości i solidarności dla wszystkich” – podkreślił kard. Bo. Zaznaczył, że zyskał on podziw świata ze względu na swoją spontaniczność, kreatywność, ogromne zdolności organizacyjne i nieagresywne podejście.
List solidarności z Birmańczykami wystosowało także 12 azjatyckich kardynałów. Apelują w nim o przywrócenie demokracji i deklarują swoje wsparcie dla prodemokratycznych działań. „Dołączamy do twoich modlitw o pokojowe rozwiązanie konfliktu, potępiamy przemoc wojskową wobec niewinnych cywilów” – napisali kardynałowie w liście skierowanym do kard. Charles’a Bo. Podkreślają w nim, że przemoc nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Zawsze rodzi jedynie więcej przemocy, bólu i cierpienia.