Uroczystość nadania imienia Edyty Stein wrocławskiemu tramwajowi odbyła się pod Domem Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej. Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław, przywołał słowa Jana Pawła II wypowiedziane w homilii podczas uroczystości kanonizacji s. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein): – „W naszych czasach prawda bywa często zastępowana przez opinię większości. Rozpowszechnia się przekonanie, że trzeba posługiwać się prawdą także przeciwko miłości. (…) Ona zrozumiała, że prawda i miłość są wzajemnie sobie potrzebne”. To dobrze, że dzisiaj Edyta Stein gromadzi nas wokół prawdy i miłości – mówił prezes MPK.
Pod domem Edyty Stein głos zabrał Paul Gordon, wnuk najstarszej siostry Edyty Stein – Elzy Gordon. – Mój ojciec Maks Gordon wyemigrował w 1929 r. z Hamburga do Kolumbii. Później, w 1938 r., zdołał zorganizować jeszcze wyjazd swoich rodziców Elzy i Maksa Gordonów oraz swoich sióstr Ilsy i Anny Gordon. Jego bliscy uciekli z Hamburga także do Kolumbii. Urodziłem się 61 lat temu w Kolumbii. Obecnie mieszkam w Berlinie i w Monachium, razem z moją żoną Ingrid i dwoma synami – 15-letnim Davidem i 12-letnim Danielem. To dla mnie wielka radość, że mogę być dzisiaj tutaj, we Wrocławiu, mieście rodzinnym Edyty Stein i miejscu tak ważnym dla mojej rodziny. Rok 2022 to we Wrocławiu Rok Edyty Stein i od dzisiaj po tym mieście będzie jeździł szczególny pojazd – tramwaj upamiętniający Edytę Stein. Jutro zaś mija 80 lat od zgładzenia Róży i i Edyty Stein w Auschwitz. To bardzo smutna rocznica, to bolesne wspomnienie a jednak zachowanie pamięci jest ważne i konieczne, aby terror już nigdy się nie powtórzył – mówił Paul Gordon. Przypomniał krótko biografię Edyty Stein, podkreślając jej poszukiwanie prawdy. – Po skończeniu studiów i zrobieniu doktoratu, będąc już uznaną filozofką, znalazła to, czego szukała i podjęła decyzję o chrzcie w Kościele katolickim. Do Wrocławia przyjeżdżała regularnie. Chętnie spotykała się ze swoją liczną rodziną – opowiadał Paul Gordon. Mówiąc o jej deportacji do Auschwitz, podkreślił: – Edyta Stein znała tę trasę kolejową, zapewne tędy podróżowała w swoje rodzinne strony. Zginęła w Auschwitz, tak blisko miejsc urodzenia swoich rodziców i rodzeństwa – Gliwice, Dobrodzień, Lubliniec. (…) Mój ojciec był silnie związany ze swoją ciotką Edytą Stein. Po jego wyjeździe do Kolumbii korespondowali ze sobą jeszcze przez ponad 10 lat. Będąc w podeszłym wieku, mój ojciec Maks Gordon pojechał do Kolonii na beatyfikację. Dla mnie i dla mojego rodzeństwa, już od naszego dzieciństwa, Edyta Stein była stale obecna. We wspomnieniach mojego ojca i cioci Ilsy była dobrą ciocią, zaś dla mnie i dla mojej rodziny jest naszą świętą patronką, zawsze blisko nas. To wystąpienie dzisiaj przed państwem i dla państwa jest dla mnie szalenie trudne. Dzisiaj po raz pierwszy tak otwarcie przed publicznością mówię o swoim żydowskim pochodzeniu ze strony ojca. Prawie nikt z moich przyjaciół w Niemczech nie wie o moim pokrewieństwie z Edytą Stein. W Niemczech nie zawsze mam dobre odczucia. Czasami wyczuwam niebezpieczeństwo. Chciałbym jeszcze raz podziękować za zaproszenie mojej skromnej osoby na te dzisiejsze piękne uroczystości i wydarzenia jutro w Oświęcimiu – mówił Paul Gordon.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dr Joanna Hytrek-Hryciuk z Muzeum Pana Tadeusza i „Ossolineum”, autorka publikacji poświęconych Edycie Stein przedstawiła krótko biografię świętej. – To miasto wywarło na nią wielki wpływ, tutaj zdobyła wykształcenie, co wówczas nie było takie oczywiste. To tutaj pod wpływem swoich wewnętrznych przemyśleń przeżyć, podjęła decyzję o konwersji i ochrzciła się w znajdującym się nieopodal kościele. To w końcu również tutaj w 1933 r. poinformowała swoją rodzinę, że decyduje się na wybranie drogi zakonnej i wstępuje do zakonu karmelitanek. W 1938 r. z zakonu Karmelitanek z Kolonii została przeniesiona do Echt w Holandii. Była to decyzja zakonu wywołana niepokojącymi informacjami o tym, że antysemityzm w Niemczech jeszcze bardziej wzrasta. Władze zakonu miały również taki pomysł, aby w 1941 r. przenieść Edytę do klasztoru w Szwajcarii, co się niestety, nie udało. 2 sierpnia 1942 r. Stein została aresztowana razem ze swoimi współsiostrami, które podobnie jak ona miały żydowskie korzenie i przewieziona do obozu zagłady w Auschwitz, gdzie kilka dni później została zamordowana. Z perspektywy czasu i historii warto spojrzeć na Edytę Stein nie tylko jako na symbol Zagłady, ale również jako na symbol pojednania, przede wszystkim między osobami wyznającymi różne religie. Stein to także kobieta, filozofka, katolicka zakonnica o żydowskich korzeniach, co świadczy o tym, że jest tak naprawdę alegorią różnorodności i przeciwieństwem stereotypów – mówiła dr Hytrek-Hryciuk.
Reklama
Po przemówieniach odsłonięto napis na stojącym przy Domu tramwaju. Za patronów wrocławskich tramwajów wybierane są postacie zasłużone dla lokalnej społeczności. Tramwaj imienia Edyty Stein będzie kursował na różnych trasach Wrocławia.
W uroczystości uczestniczyli wiceminister kultury Jarosław Sellin, władze miasta Wrocławia, przedstawiciele Konsulatu Generalnego Niemiec we Wrocławiu, przedstawiciele Centrum Historii „Zajezdnia”, Towarzystwo im. Edyty Stein, przedstawiciele duchowieństwa wrocławskiego, Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu i rodzina Edyty Stein przybyła na uroczystość z Niemiec. Przybyli również goście z Lublińca, Dusznik-Zdroju, Oświęcimia, Dobrodzienia i Gliwic oraz mieszkańcy miasta.
O innych wydarzeniach związanych z obchodami uroczystości można przeczytać tutaj: https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83352/Rosnie-i-przypomina-o-swietej
Reklama
://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83359/Otwarcie-wystawy-na-pl-Solnym-–-obchody
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83365/%E2%80%9EGwiazda-Europy-Koncerty-poswiecone
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83357/Sw-Edyta-Stein-patronka-kaplicy-PWT
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83372/Blogoslawiona-przez-Krzyz-Eucharystia-w